It
is graduation week in Portsmouth with the
city centre full of celebrating
graduates. In 2006 Isabelle was one of those proud students.
She
came to England in February 2004 as an exchange student with the Socrates programme
for a few months, however she decided to stay another year to finish her master’s degree
in eco-tourism at University of Portsmouth.
I arrived in
Portsmouth in May the same year and my first impression of the city was
fantastic. Coming from central Poland to the waterfront city was so refreshing.
The weather was glorious and I clearly remember walking through the crowded
beach on my first day marvelling at the shimmering water and people swimming in
the sea.
Isabelle knew
Portsmouth quite well by then so she was happy to show me around and pass on
everything she had learnt about the city.
However it
wasn’t England where we met first. Isabelle and I have already knew each other
from studying together back in Poland. We studied geography at the University
of Adam Mickiewicz in Poznań. We met during our first year in 1998 and stayed
close friends ever since. We graduated in 2003 however Isabella remained a
student as she was still studying another subject - tourism. From this course
she enrolled on the Socrates programme, which in turn took her to Portsmouth,
exploring a new culture. As a young graduate myself I too was thinking about
living in a different country and also made the decision to come to Portsmouth.
I stayed
with Isabelle in the academic hall at Langston Campus for a month and I really
treasure those moments, as we finally got to spend quality time together. We
talked every evening about the thoughts and feelings that our souls were filled
with and discussed so many other aspects of life.
She was a very beautiful person. She loved life and people.
She was a very beautiful person. She loved life and people.
I always admired her strength yet having a very
gentle soul. She had such a great will to achieve and move forward with her
life, despite not having the support of parents who had both passed away. In
Poland she studied two full time postgraduate courses at the same time and in
England she worked several jobs to fund her studies.
To complete her Master’s degree she moved to
Scotland in order to write her dissertation about the Cairngorms National Park
and fell in love with the country. With her thesis written up, she
returned to celebrate her graduation in Portsmouth - I was lucky enough to be
there and enjoy her success.
After that she went back to Scotland to settle, as
to her it had become to feel like home and where she would love to be. I only
managed to visit Isabelle once in Scotland and again she was a wonderful tour
guide, showing the beauty of the area that she loved. Isabelle really wanted
to visit Portsmouth again, but it wasn’t easy with work and other plans. Last
year I went to Inverness where she lived, twice – unfortunately in less happy times.
At the end of July I went to see her for the very last time. God how much I
wished the circumstances were different, but also how grateful I was that I’d
made it in time and had a last moment to see her, to talk to her… I returned a week later to say my very last
goodbye at her funeral.
“Don’t think you have time as certainty is
uncertain.” (Jan Twardowski)
Isabelle died August 1st 2015, aged 35 –
only 7 months after being diagnosed with lung cancer, leaving her loving
husband Morgan and a beautiful three year old son.
Cancer has no respect for life, young or old and
can affect us all - please donate what you can to help beat cancer sooner.
Here are links to two articles
about Isabelle:
http://wloszakowice.pl/NJ/221-222/NJ221-222_16.pdf
http://wloszakowice.pl/NJ/221-222/NJ221-222_17.pdf
Last Friday I took a little sentimental trip around Portsmouth, visiting significant places connected with Isabelle. Here are some photos from this trip:
Obecnie w Portsmouth jest czas absolutoriów. Centrum miasta przepełnione jest radością
świętujących absolwentów. W 2006 roku
Isabelle była jedną z tych dumnych, radosnych studentów.
Iza przyjechała do Anglii, na kilka miesięcy, w lutym 2004 roku w ramach wymiany studenckiej programu Socrates. Szybko jednak podjęła decyzję o pozostaniu i ukończeniu studiów magisterskich z ekoturystyki na Uniwersytecie w Portsmouth.
Ja przyjechałam do Portsmouth w maju tego samego roku. Miasto zrobiło na mnie fantastyczne pierwsze wrażenie. Przyjazd z centralnej Polski do miasta na wybrzeżu był bardzo orzeźwiający. Pogoda była wspaniała i doskonale pamiętam spacer, pierwszego dnia, po zatłoczonej plaży podziwiając połyskującą wodę i ludzi kąpiących się w morzu.
Isabelle znała już miasto dość dobrze, dlatego też z radością pokazała mi najważniejsze miejsca i opowiedziała o swoich osobistych wrażeniach na temat Portsmouth i Anglii.
Jednak to nie w Anglii spotkałyśmy się poraz pierwszy. Poznałyśmy się w Polsce w 1998 roku na pierwszym roku studiów. Studiowałyśmy razem geografię na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zaprzyjaźniłyśmy się i tak już pozostało do końca. Studia ukończyłyśmy w 2003 roku, Izabela jednak nadal pozostała studentką, gdyż studiowała drugi kierunek - turystykę. Z tego właśnie kierunku dostała się do programu Socrates, który z kolei zawiódł Ją do Portsmouth by zdobyć doświadczenie za granicą Polski. Ja jako młoda absolwentka również rozważałam wyjazd do innego kraju i wkrótce wraz z mężem podjęliśmy decyzję o przyjeździe do Portsmouth.
Po przyjeździe, przez miesiąc, mieszkałam z Izą w akademiku na Langston Campus. Doprawdy bardzo doceniam te chwile, gdyż w końcu miałyśmy szansę naprawdę pobyć ze sobą. Co wieczór rozmawiałyśmy o tym co nam w duszy gra i dyskutowałyśmy o różnych aspektach życia.
Była cudowną osobą. Kochała życie i ludzi.
Zawsze podziwiałam jej wewnętrzną siłę pomimo bardzo wrażliwej duszy. Stawiała sobie cele i realizowała je. Nie stała w miejscu. Zawsze szła do przodu. Nie mogła liczyć na wsparcie ze strony rodziców, gdyż oboje zmarli zanim ukończyła pierwszy rok studiów. W Polsce studiowała w tym samym czasie dwa kierunki trybem dziennym, w Anglii natomiast pracowała w kilku miejscach, aby sfinansować sobie studia.
Aby napisać swoją pracę magisterską na temat Parku Narodowego Cairngorms wyjechała do Szkocji. Po ukończeniu pracy przyjechała na swoje absolutorium by uczcić swoją ciężką pracę - miałam szczęście być świadkiem tego wydażenia i wraz z Izą cieszyć się Jej sukcesem.
Iza powróciła do Szkocji by osiąść tam na stałe. Mówiła, że zakochała się w tym kraju i czuła, że znalazła tam swoje miejsce na ziemi. Tylko raz udało mi się odwiedzić Isabelle w Szkocji. Ponownie okazała się wspaniałym przewodnikiem, pokazując piękno okolic, które kochała. Sama bardzo chciała ponownie odwiedzić Portsmouth, jednak nie było to łatwe we względu na pracę oraz inne plany bądź obowiązki.
W ubiegłym roku w Inverness, gdzie mieszkała, byłam dwa razy - niestety powód
moich odwiedzin nie był już tak radosny jak wcześniej. Pod koniec
lipca poleciałam by spotkać się z Nią po raz ostatni. Ah,
jak bardzo życzyłabym sobie by okoliczności tej wizyty były inne, jednak jestem
pełna wdzięczności, że zdążyłam się z Nią zobaczyć ten ostatni raz,
porozmawiać... uścisnąć... ucałować... Wróciłam tydzień później by złożyć moje
ostatnie pożegnanie na jej pogrzebie.
"Nie myśl, że masz czas bo pewność niepewna." (Jan Twardowski)
Isabelle zmarła 1 sierpnia 2015, w wieku 35 lat - 7 miesięcy po tym jak zdiagnozowano u niej raka płuc, pozostawiając kochającego męża Morgana i wspaniałego trzy letniego syna.
Rak nie ma szacunku dla życia, młodych ani starych i może dotknąć każdego - proszę dołączcie się do mojej akcji i by pomóc pokonać raka wcześniej.
Oto linki do artykułu o Isabelle:
http://wloszakowice.pl/NJ/221-222/NJ221-222_16.pdf
http://wloszakowice.pl/NJ/221-222/NJ221-222_17.pdf
No comments:
Post a Comment